Dostałem informację ze za 2-3 dni może zacząć
się atak rebeliantów na miasteczko w którym akurat przemieszkiwałem.
Taka plotka, krążyła ponoć od dłuższego czasu.
Taka plotka, krążyła ponoć od dłuższego czasu.
Jak abstrakcyjnie by nie brzmiała, rzeczy rozrzucone po pokoju na wszelki wypadek spakowałem do plecaka.
Przed snem natomiast, obgadaliśmy z pracującym dla mnie Kenijczykiem
plan działania "w razie W" i rozeszliśmy się do pokojów.
Po 30 minutach buch! Wystrzał?.
Zgasiłem światło w pokoju… Wychodzę, żeby (...)
(...) zobaczyć co mój sąsiad (lokalny chłopak) robi.
(...) zobaczyć co mój sąsiad (lokalny chłopak) robi.
Patrze przez okno do jego pokoju. Leży. Śpi? Chyba.
Stoję i nasłuchuję.
Po chwili wychodzi do mnie mój kenijski
pracownik.
- Co to było!? - pyta
- Chyba wystrzał - mówię
Wracam do pokoju. Krok za mną Kenijczyk.
- Co jest? - pytam.
- No... chciałem zaliczkę dostać na poczet wypłaty. Wiesz, w razie czego.
- Hehehe, dobra - mowie - dobrze kombinujesz.
Po chwili przyjeżdża motocykl a na nim drugi z naszych lokalnych współlokatorów.
- Ehh cholerna brama zaciąłem się w palec… i
wywaliłem się... i cola dla was mi wypadła! - mówi na dzień dobry.
- Aaa to pewnie huk od uderzenie motorem.. - mówimy/myślimy z Kenijczykiem
- Nie, wystrzał - mówi -
- ???
- !?!!?
- No, odjechałem do bramy i widzę idzie pijany żołnierz i mnie wola. Podchodzę... a on mówi:
- ???
- !?!!?
- No, odjechałem do bramy i widzę idzie pijany żołnierz i mnie wola. Podchodzę... a on mówi:
"nie bóóóój się… Słuchaj, oddam tylko jeden strzał bo kolegę zgubiłem i żeee noo jak usłyszy huk to mnie znajdzie!"
Opowiadając to nasz kolega pokazuje jak się żołnierz bujał z tym AK-47 pijany w sztok.
- Załadował jedną kule do komory nabojowej i
buch (praaaaawie do góry) - dodaje kończąc opowieść.
No… Zaczęliśmy się śmiać - wszyscy. Kenijczyk też : )
Ot Sudan Południowy.
Dobranoc. Tak mi się dzisiaj przypomniało, że gdzieś bezładnie zanotowałem ten dzień.
pH.
Dobranoc. Tak mi się dzisiaj przypomniało, że gdzieś bezładnie zanotowałem ten dzień.
pH.
1 komentarz:
każdy pretekst (do postrzelania sobie z kałacha) jest ok....aż dziwi, że NIE AGRESJA....
Prześlij komentarz