Nowy blog na stronie piotrhorzela.com

czwartek, 8 maja 2014

Wspominki

Dostałem informację ze za 2-3 dni może zacząć się atak rebeliantów na miasteczko w którym akurat przemieszkiwałem.

Taka plotka, krążyła ponoć od dłuższego czasu.

Jak abstrakcyjnie by nie brzmiała, rzeczy rozrzucone po pokoju na wszelki wypadek spakowałem do plecaka.

Przed snem natomiast, obgadaliśmy z pracującym dla mnie Kenijczykiem plan działania "w razie W" i rozeszliśmy się do pokojów.

Po 30 minutach buch! Wystrzał?.

Zgasiłem światło w pokoju… Wychodzę, żeby (...)

(...) zobaczyć co mój sąsiad (lokalny chłopak) robi.
Patrze przez okno do jego pokoju. Leży. Śpi? Chyba.

Stoję i nasłuchuję.
Po chwili wychodzi do mnie mój kenijski pracownik.
- Co to było!? - pyta
- Chyba wystrzał - mówię

Wracam do pokoju. Krok za mną Kenijczyk.
- Co jest? - pytam.
- No... chciałem zaliczkę dostać na poczet wypłaty. Wiesz, w razie czego.
- Hehehe, dobra - mowie - dobrze kombinujesz.

Po chwili przyjeżdża motocykl a na nim drugi z naszych lokalnych współlokatorów.

- Ehh cholerna brama zaciąłem się w palec… i wywaliłem się... i cola dla was mi wypadła! - mówi na dzień dobry.
- Aaa to pewnie huk od uderzenie motorem.. - mówimy/myślimy z Kenijczykiem
- Nie, wystrzał - mówi - 
- ???
- !?!!?
- No, odjechałem do bramy i widzę idzie pijany żołnierz i mnie wola. Podchodzę... a on mówi:

"nie bóóóój się… Słuchaj, oddam tylko jeden strzał bo kolegę zgubiłem i żeee noo jak usłyszy huk to mnie znajdzie!" 

Opowiadając to nasz kolega pokazuje jak się żołnierz bujał z tym AK-47 pijany w sztok.
- Załadował jedną kule do komory nabojowej i buch (praaaaawie do góry) - dodaje kończąc opowieść.

No… Zaczęliśmy się śmiać - wszyscy. Kenijczyk też : )

Ot Sudan Południowy.

Dobranoc. Tak mi się dzisiaj przypomniało, że gdzieś bezładnie zanotowałem ten dzień.
pH.


1 komentarz:

maria pisze...

każdy pretekst (do postrzelania sobie z kałacha) jest ok....aż dziwi, że NIE AGRESJA....