Jednym z podstawowych elementów żywienia porannego w Jubie są samosy. Przez lokalnych zwane (sambosa albo sambusa).
Cienkie cisasto napychane jest groszkiem albo fasolą. Czasem można natrafić na mięsne ale jakoś mniej im ufam. (co nie znaczy, że nie jem)
Taki pieróg wrzucany jest w niezbyt świeży za to "piekielnie zdrowy" olej palmowy.
Wszystko oczywiście przyrządzane jest na stoliku wystawionym na ulicę, czy pod drzewo.
Takie śniadanie było dzisiaj grane. Jutro pewnie mandazi ew. ciapati zwane potocznie rolex-em.
Miłego.
Piotr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz