Metody zabijania komarów
Hm.
Jednego mogę być pewien.. Refleks w Afryce rozwinie mi do granic ludzkich możliwości, a to wszystko dzieki komarom. Zabijam je w sposoby następujące:
- łapiąc je ręką prawą
- łapiąc ręką lewą
- klaszcząc obiema
- miażdżąc na swoim ciele ew. garderobie
- rozsmarowując o kafelki i lustro w łazience
- na różne inne, bardziej wymyślne sposoby.
Dzisiaj na ten przykład (...)
(...)po 30 komarach uśmierconych w mym pokoju przestałem liczyć.
Charakterystyka komara południowo sudańskiego
W Polsce panuje przekonanie że komar przenoszący malarię to musi być wielki i gryźć jak koń. Otóż nic bardziej mylnego. Wspomniane owady są o wiele mniejsze niż nasze, krajowe. Do tego ugryzienie jest zupełnie bezbolesne, a swędzenie nie pojawia się często.
Syf i malaria!
Syfa (syfu?) komary nie przenoszą, a malaria? Malaria chyba rudych się nie ima. W Dżubie i okolicach ugryzło mnie już grubo ponad 1000 komarów i co? I nic. (znając ironię losu jutro mnie połamie)
Nawet jeżeli mnie połamie to z tą malarią ponoć jest jak z grypą. Szybko leczona jest raczej niegroźna, nie powoduje powikłań. Trzy dni "koartemu" i po robocie. Dokładną relację dostaniecie jeżeli kiedykolwiek zachoruję (odpukane). Znani mi rekordziści (biali) przechodzili już to choróbsko około 10 razy. Lokalni mieszkańcy raczej nie liczą.
To w sumie tyle, jest pierwsza w nocy. Czas rozpiąć moskitierę nad materacem i iść spać.
Ps. Moskitiera - zaleta posiadania.
Wiecie co jest najgorsze w braku moskitiery? Nie, wcale nie to, że komar ugryzie. Najgorsze jest to, że komar brzęczy..
Budzi się człowiek w środku nocy... światła nie zapali… bo generator wyłączony. Zaczyna więc okładać się po głowie licząc na trafienie źródła nieznośnego dźwięku... Trwa to minut kilka zanim zniechęcony komar odleci w siną dal.
Człowiek zasypia… ale tylko na chwilę... bo komar z sinej dali na pewno powróci by obudzić ponownie.
Eh. Afrykańskie problemy. Moskitiera i spać.
Dobranoc.
2 komentarze:
Wiesz, co jest najgorsze w przypadku posiadania moskitiery? Że komar brzęczy. Po drugiej stronie. Światła nie włączysz, rękami możesz sobie machać do woli, okładać się po głowie i nic, bo on jest po_drugiej_stronie_i_hałasuje_przez_całą_noc. Ot co jest najgorsze ;)
Nie mam tego problemu, gdyż głośna muzyka lat 90tych i kontuzje liczne spowodowały lekkie uszkodzenie słuchu mego. Teraz już wiem, że nic się nie dzieje bez powodu. ; )
Prześlij komentarz