Moja flaga w Afryce!
Z moją flagą to jest tak. Najpierw wisiała na maszcie przed stacją polarną, co doprowadziło ją do stanu nadszarpnięcia. Dalej jechała w plecaku przez pół Ameryki Południowej. Po rocznym pobycie w Polsce trafiła w końcu do Afryki i mogłem ją wywiesić podczas tegorocznego świętowania Dnia Niepodległości naszego kraju.
Z tej okazji zaprosiliśmy sporo gości. Trzeba oddać współlokatorom, że gdy ja wylegiwałem się z gorączką w wyrze przygotowali wszystko tak, że gdy wreszcie wyszedłem do ludzi w powietrzu można było wyczuć atmosferę święta. Obcokrajowcy na pewno odebrali ją podobnie.
Przyszło sporo ludzi, między innymi z: Sudanu Południowego, Ugandy, Iranu, Szwajcarii, JuEsEj, Zimbabwe, Włoch ii.... Pewnie kogoś pominąłem, za co serdecznie przepraszam. O północy nasi goście odsłuchali hymnu w naszym wykonaniu. A później były już tylko tańce i takie tam.
Moje odczucia? Fajnie, że urodziłem się w kraju, do którego można tęsknić będąc zagramanicą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz