Właśnie mi się przypomniało co robiłem 4 lata temu podczas Mundialu.
Po 2 miesiącach "piździeli"* udało nam się czmychnąć pontonem to Brazylijskiej stacji Comendante Ferraz. Gdy oficjalną część powitań mięliśmy za sobą, zaczęło się szaleństwo związane z oglądaniem meczu Brazylii. Z kim? Nie pamiętam : )
Pamiętam zaś, że przez kilka ładnych minut próbowaliśmy z kumplem wytłumaczyć Brazylijczykom, że we wczesnej młodości oglądaliśmy w Polsce takie seriale jak: "W kamiennym kręgu" czy inną (...)
"Izaurę".
Gdy jeden z lokalnych misiów zrozumiał w końcu o czym mówimy był prawdziwie szczęśliwy. Znał wszystkich bohaterów, do tego sypał cytatami jak w PL cytatami z "Rejsu" się sypie. O.
Pogoda długo się nie utrzymała. Zostaliśmy dodatkowy dzień czy dwa na stacji. Dobry czas, dobrzy ludzie.
*Tak oficjalnie, niezależnie od tytułu naukowego nazywa się hm.. "złą" pogodę na Arctowskim.
Stacja "Ferraz" w skutek awarii spłonęła doszczętnie jakieś 2 lata temu.
1 komentarz:
Super zdjęcia, a wpis jest również bardzo ciekawy! :)
Będę zaglądał tutaj częściej!
Prześlij komentarz