Nowy blog na stronie piotrhorzela.com

środa, 2 kwietnia 2014

Historia pewnego byka.

Łaty decydują


Zamieszczony poniżej film skopiowałem z telefonu należącego do nowo poznanego kolegi z plemienia Dinka z Bor. 


Oczywiście po obejrzeniu klipu zacząłem wypytywać. Byłem ciekawy o co tak właściwie chodzi panu prowadzającego krowę naokoło siebie. Oto jakie informacje udało mi się uzyskać:

Mężczyzna, którego widzicie na nagraniu, wylicytował właśnie pięknego byka, płacąc za niego 30 innymi zwykłymi, brązowymi lub szarymi bykami.

Dlaczego tak drogo? Bo to unikalny byk. Z racji swojego ubarwienia nazywa się Mangaar. Nazwa ta mówi o zwierzęciu tyle, że ma czarne łaty na białym tle. Co ważne: plamy muszą być umiejscowione na bokach zwierzęcia. 

Zakup odbywał się na zasadzie licytacji, którą przegrał facet z innego klanu Dinka. Gdy odchodził, aby zdeprecjonować wartość byka nazwał go Madźjok! Miało to znaczyć, że byk należał do mniej szlachetnej (cennej) odmiany. Jak sama nazwa wskazuje, byk zwany Madźjok ma czarne łaty tylko na głowie i zadzie, boki zaś pozostają białe.

Nowy właściciel zwierzęcia, aby wyrazić swą radość i podkreślić że byk jest zdecydowanie Mangaar, zaczął śpiewać mówiącą o tym właśnie pieśń: 

„Na na na to Mangaar, na na na a nie Madźjok...”

Historia, logiczna, zwięzła i nadająca sens obrazowi wideo.

Można by pomyśleć że to koniec tematu. Otóż nie, wątek dopiero się rozkręca.

Oko za oko


Facet, który musiał wrócić do domu z niczym, nie mógł (...)
(...) się pogodzić z wynikiem licytacji. Wiedziony zawiścią wziął broń, wybrał się na pastwisko konkurenta i strzelił Mangaar w łeb.

Gdy dowiedział się o tym nowy właściciel, owładnęła go chęć zemsty. Poszedł do domu mordercy jego krowy (w zasadzie trzydziestu krów, bo tyle ta jedna Mangaar była warta) i zastrzelił jego rodzoną siostrę. Wymierzając w jego oczach sprawiedliwość.

Taki czyn nie mógł spotkać się z brakiem odzewu. Pozbawiony bliskiej osoby mężczyzna zdecydował, że w odwecie zabije członka rodziny mordercy siostry. Myślicie że mógłby to być ktokolwiek? Otóż nie. Mściwy osobnik wymyślił, że zabije intelektualistę! Tak, tak. Intelektualistę! Pytałem 3 razy aby się upewnić. Jak zamierzył, tak też zrobił.

Konflikt wkroczył na wyższy poziom. Ogarnął całą rodzinę, później cały klan. Zginęło wielu ludzi.

Gdy dochodzi do takich zdarzeń, w roli rozjemcy wkracza rząd stanowy. 

Łapie winnych i mediuje (każe im się dogadać). Ktoś komuś przekazuje krowy, ktoś komuś przebacza. Wszyscy ściskają sobie dłonie i sprawa załatwiona. Do następnego razu.

Opisana powyżej historia nie jest ani legendą, ani tworem mojej wybujałej wyobraźni.

Wydarzenia miały miejsce w zeszłym roku. Bohaterem filmu jest facet który wymierzył sprawiedliwość na siostrze konkurenta. Zaś widoczna na nagraniu krowa jest ofiarą zawiści pana, który przegrał licytację.

Jeszcze dodam, że obaj mężczyźni należeli do tego samego plemienia, a jedynie innych klanów. 

Życie.



Kok - od niego mam film i informacje które Wam tu przekazuję.

Europejska logika


Mój europejski mózg, zaciekawiony krowim biznesem, tuż przed snem (opowieść usłyszałem wieczorową porą) zaczął kombinować:

Z takiego byka można mieć niezły zysk. Paruje się go z dobrymi krowami i liczy na to, że wyjdzie z tego kilka Mangaar, kilka Madźjok i kilka zwykłych, szeregowych krów. Za takie stado można kupić klika ładnych żon, z tego ze dwie umiejące pisać, z dobrych rodzin… Eh! Nie żebym snuł jakieś dalsze wizje małżonek czy krów. Usnąłem po prostu. 

Następnego dnia spytałem kolegę, czy taki plan jest realny. On zaś roześmiał się w głos. „To byk, nie buhaj. Nie ma tego, no…” i pokazuje na swoje krocze, kreśląc palcem dwa solidne koła.

- Aaa, wykastrowany. 

- Tak. Poza tym o byku z tymi (znów wskazał z czym) nie można śpiewać pieśni! - dodał dzień wcześniej poznany kolega, nie przestając się ze mnie śmiać.

Myślę że był po prostu zdziwiony moją niewiedzą, a to co mówił jest przecież tak oczywiste. Prawda?

Spytałem więc o cenę takiego byka, który mógłby się rozmnażać. Odpowiedź była dokładnie odwrotna do spodziewanej:

- Byk z takimi samymi łatami i dodatkowo zdolny do reprodukcji… jest o wiele tańszy niż wykastrowany – usłyszałem.

- Ale jak to!? Przecież taki byk już tylko wygląda. Jest mało użyteczny… wiesz… - mówię.

- Ale jaki jest piękny! I spokojny! No i można o nim śpiewać pieśni! – usłyszałem w odpowiedzi.

Temat krów


Teledysk oglądaliśmy kilka razy, na moim komputerze, na pełnym ekranie (prośba mojego nowego kolegi). 

Chcielibyście zobaczyć wyraz twarzy mężczyzny wpatrującego się w tego łaciatego byka jak w obrazek. Bardzo ładny obrazek, przedstawiający coś fascynująco pięknego.

Swoją drogą, niezależnie od tego z którego z plemion pochodzi mój rozmówca, czy mieszka w mieście czy na wsi, jak jest wykształcony (byle w Sudanie Płd), gdy rozmowa schodzi na temat bydła na jego twarzy pojawia się wyraz fascynacji lub też entuzjazmu. Ciężko to opisać. Jednym z bliższych porównań będzie może wyraz twarzy małego dziecka, które pierwszy raz w życiu odwiedza ZOO.

Ok, dość na dziś.

Miłego.


Brak komentarzy: