piątek, 29 listopada 2013
niedziela, 24 listopada 2013
W poszukiwaniu Lul - Część 1
Lokalizacja:
Malakal, Sudan Południowy
Samolotem do Malakal
Kush-Air
O szóstej pobudka. Kolega podwozi mnie do warsztatu po używane ciuchy dla dzieciaków. Teraz już mogę spokojnie ugrzęznąć w tłumie na najbardziej zatłoczonej hali odpraw lotniskowych na świecie. No przynajmniej moim świecie.
Odprawa odbywa się całkiem sprawnie jak na te warunki. Za nadbagaż płacić nie musiałem. Może dlatego, że podkleiłem się w kolejce pod jedynych białych, których torby z lekami przeznaczonymi dla jednego z obozów uchodźców były znacznie bardziej pokaźne niż moje. Dostałem zalaminowaną kartę pokładową wielorazowego użytku i poszedłem pozbyć się ciężkiego plecaka.
Nie wiem czy rentgen go prześwietlił, wiem natomiast że pracownik nie był zainteresowany tym co powinien wyświetlać monitor, dodatkowo pojawiły się problemy z taśmą która przesuwa bagaże. Urządzenie zamiast pochłaniać torbę za torbą z uporem maniaka wypluwało je z powrotem do właścicieli. Pyk. Czy byłem zdziwiony? Wcale. Chyba już się przyzwyczaiłem do tego, że nic w tym kraju nie działa jak należy.
Póki co wszystko szło jak z płatka. Mogłem ruszyć do kontroli bagażu podręcznego. Z duszą na ramieniu (...)
czwartek, 21 listopada 2013
Dzień bez zdjęcia z ręki..
- Murkab fi? - (łódka jest?)
- Fi aj! (jest)
- De be kam? (za ile)
- Aszera (za dyche)
- Kłes (dobrze)
Foto z serii "Dzień bez zdjęcia z ręki, dniem straconym"
- Fi aj! (jest)
- De be kam? (za ile)
- Aszera (za dyche)
- Kłes (dobrze)
Foto z serii "Dzień bez zdjęcia z ręki, dniem straconym"
Subskrybuj:
Posty (Atom)