|
Potop - po prawej w górnym rogu nasza brama wjazdowa. |
Nasz dom znajduje się na "ulicy" Cololo. To cały adres jaki mamy. O numerze domu czy kodzie pocztowym można zapomnieć. W tej sytuacji nie próbujcie wysyłać do mnie listów czy paczek żywnościowych. Cololo czasem ginie w kłębach pyłu, czasem zaś staje się rwącym strumieniem.
Dziś o godzinie 6:10 obudziło mnie uderzenie pioruna. (jak się później okazało nie tylko mnie) Trzasnęło tak blisko i solidne, że wszystkie 6 kontenerów z jakich składa się część mieszkalna naszego domu zadygotało. Później zaczęła się ulewa i kolejne pioruny. Ogromne krople strącały na ziemię (...)
(...) pył utrzymujący się w powietrzu. Powstające strumienie zbierały butelki po mieście i transportowały wszystko do najniższych punktów miasta.
5 komentarzy:
Płotek dookoła domu ładny macie. Nie myśleliście, żeby go na jakiś weselszy kolor pomalować, nie wiem, może różowy albo zielony? ;)
Ja tam nie wiem, nowy jestem : )
Poza tym jak już to od środka :P bo po co się rzucać w oczy? Już wystarczy, że jesteśmy jedynymi "białasami" na dzielnicy ;)
No to już bardziej się w oczy rzucać nie da :P
A... jak się jest za murem? :PP ; )
Za murem to nie. Mur jak czapka-niewidka ;)
Prześlij komentarz